Niech pierwsza rzuci kamieniem ta, która nigdy nie wyguglowała "prezent dla mamy" albo "co dać szesnastolatce na gwiazdkę".

A teraz niech podniesie rękę ta, która nigdy nie dostała nietrafionego prezentu. Albo takiego, że spoko, nawet jej się podobał, ale którego nie widziała od dziesięciu lat, bo się kurzy gdzieś na dnie szafy.

Marketerki dwoją się i troją, żeby sprzedać jak najwięcej produktów w okresie między Halloween a Nowym Rokiem, a influencerki robią prezentowniki w każdej możliwej tematyce. Prezentownik dla gracza, dla młodej mamy, dla niej, dla niego, dla podróżniczki, dla elegancika. Dla pani domu, dla przyjaciółki, dla zdrowia, dla psa (OK tym nie pogardzimy), dla szefowej i dla team leadera lol. Dla bezglutenowca, dla rudzielca, dla świętoszka, dla introwertyka. Serio, to jest żyła złota, Jeff Bezos tylko siedzi i zaciera łapska jak mucha, która przydybała cię pijącą kawę i jarającą szluga.

Tak więc ode mnie też masz prezentownik, a co!

No dobra, nie będzie to może klasyczny prezentownik, a raczej zbiór wskazówek, coś jak etyczna hierarchia kupowania podarunków. Albo, nie marketingowo mówiąc: prezentownik dla osób, które wolałyby nie dokładać kolejnych trzech groszy do zagłady planety i nie chcą napędzać kapitalistycznej machiny.

Zrobiłam ci nawet choinkę – to tak w ramach kartki świątecznej:

No to pa! Wesołych Świąt!

Nie, no, żarcik, nie zostawię cię bez wyjaśnienia o co mi chodzi 😏 Zaczynając od góry: są to najbardziej "średniokapitalistyczne" i często też najbardziej zapadające w pamięć prezenty. Na samym dole – "tradycyjne" prezenty, które są raczej ostatecznością (ale też mogą być super). Przed przejściem do konkretów, zaznaczę jeszcze, że najlepszy prezent to taki, który osoba obdarowywana CHCE otrzymać. Więc zawsze warto zapytać prosto z mostu: ej, co chcesz pod choinkę? Może akurat chce czegoś konkretnego albo coś jest jej potrzebne i masz wtedy rozwiązanie podane na srebrnej tacy. I to nadal jest średniokapitalistyczne, bo jeśli ty byś jej tego nie podarowała, ona sama by i tak to kupiła!

Jeśli jednak w odpowiedzi usłyszysz "nie wiem" albo "nic" a ciebie korci żeby jednak coś dać (bo wszystkie wiemy że największą frajdę z robienia prezentów ma osoba obdarowującą, a nie obdarowywana), czytaj dalej.

1. Daj wspomnienia

Hedonistyczne: Bilet na koncert, do kina, do teatru albo na samolot. Bon na kolację w super knajpie, na skok ze spadochronem (możesz się złożyć z innymi), na masaż ajurwedyjski, na sesję zdjęciową, na konsultację ze stylistką.

Praktyczne: Kilka miesięcy darmowego Duolingo, Netflixa czy Spotify. Karnet na siłownię, na basen albo na ściankę wspinaczkową. Lekcje śpiewu, łucznictwa, kurs francuskiego, fotografii czy obsługi wózka widłowego.

Girl, sky is the limit, możliwości są nieograniczone. 

2. Daj swój czas

Wiem, okropna klisza, ale to nadal może być dobry prezent. Pod warunkiem, że nie zrobisz tego na odwal się, ale na serio zaoferujesz swój czas i swoje skille (umiejętności). Umiesz gotować? Zaoferuj przyjaciółce trzydaniowy obiad w wybrany przez was dzień. Kochasz zwierzaki? Zaoferuj, że będziesz wyprowadzała czworonoga siostry przez cały tydzień. Nie masz "prezentowalnych" skilli? Zaoferuj, że zrobisz komuś zakupy, albo pranie. Albo poukładasz ciuchy w szafie. Ile ja bym dała żeby ktoś przyszedł i mi poukładał ubrania w szafie 🤩 

3. Upcykluj (+ regift)

Recykling jest spoko, ale upcykling jest zajebisty. Bonus: to świetna okazja, żeby nietrafione lub (już) niepotrzebne prezenty przekazać dalej. I nie, nie ma w tym nic złego. Możesz podarować komuś książkę, którą już przeczytałaś albo puzzle, które już ułożyłaś. Świeczkę albo perfumy, które nie są w twoim typie (oczywiście nieużywane 🌚), czy butelkę wina, za którym nie przepadasz, ale wiesz, że dana osoba je lubi. Możesz też zrobić scrub z fusów po kawie czy karmnik dla ptaków zrobiony z butelki.

4. Kup coś z drugiej ręki

Rajd po ciuchlandach, lumpach, sekondhendach czy wintydż szopach to świetna okazja na upolowanie prezentu z drugiego obiegu. ALE nie każda z nas ma sokoli wzrok i lata praktyki w szukaniu perełek między toną poliestru w rozmiarze XS. Całe szczęście w 2021 roku mamy wiele innych opcji! Vinted, OLX, Allegro Lokalnie czy Marketplace Facebooka dają ogromne możliwości zakupów używanych produktów. Ale to nie wszystko: wiele sklepów z używanymi rzeczami prowadzi profile na Instagramie, udostępnia zdjęcia swoich produktów i daje możliwość zakupów przez internet. Sprawdź Klamoty, Second Hand u Sabiny, Szperownię i Moim.

5. Zrób coś własnoręcznie

Jeśli nie ogarniasz upcyklingowego DIY (do it yourself = zrób to sama), możesz zawsze zrobić coś z nowych produktów, dalej wykorzystujac swoje skille. Może masz zdolności manualne i umiesz dziergać? Zrób szalik na drutach. Albo masz talent do rysunku? Podaruj komuś własnoręcznie narysowany szkic. Nie masz żadnych talentów? Daj komuś wielki słoik wypełniony jej ulubionymi przekąskami. Nadal jest DIY jeśli sama go skomponujesz 😁

6. Kup coś etycznego

Metalową butelkę na wodę (żeby nie kupować wody w plastiku), kubek termiczny (żeby nie kupować kawy na wynos w jednorazowych kubkach), kosmetyki polskich firm, z naturalnych składników, nietestowane na zwierzętach albo ogólnie polskie produkty  (żeby wspierać lokalne etyczne marki i tym samym ograniczać ślad węglowy transportu), żywność fair trade (ze sprawiedliwego handlu), na przykład kawę, herbatę, oliwę z oliwek, przyprawy czy piwo, woskowijki albo wielorazowe naczynia na wynos (żeby pomóc ograniczyć plastik), książkę z małej księgarni (żeby obalić hegemonię wielkich koncernów) albo ręcznie robioną ceramikę.

7. Kup coś

Jeśli wiesz dokładnie co dana osoba chciałaby dostać i nie jest to akurat maseczka ze starej koszulki, to problem z głowy – możesz to po prostu kupić. W każdym innym przypadku, najlepsze co możesz komuś podarować to karta podarunkowa do ich ulubionego sklepu, albo nawet do sieciówki typu Rossmann czy do Allegro. Każdy na pewno znajdzie tam COŚ dla siebie. Albo da ją komuś innemu 💸

A na koniec mantra: